Każdy dzień, kolejny, następny przynosi zmiany, które łapię i chowam na dnie serca.
Układam je tam warstwami.
Twoje własne poprzekrzywiane słowa- misce, tuszaj mnie, marfefka.
Słownik splątanych słów polskich i francukich.
Twoja buźka nie zamykająca się na sekundę.
Stópka, którą mi dajesz do zaśnięcia.
Upór 121 cm i ciężar kopiących 22 kg obutych w buty rozmiar 31 nóg.
To też, pomimo, kocham.
Boję się, że coś spieprzę. Czegoś niedopilnuję, krzyknę, powiem za dużo i... i nie uda mi się wychować Cię na dobrego i szczęśliwego człowieka.
Tego najbardziej się boję.
Teraz powtarzam Ci, że Cię kocham kiedy tylko zwrócisz na mnie uwagę-biegając, układając, tworząc, tańcząc.
Kocham Cię z dnia na dzień coraz bardziej.
Szczęśliwego przyszłego roku synku.