Dziś na próbę Pan Dzidzio wylądował pierwszy raz w żłobku.
Ale, nie jakimś tam-tylko w żłobku prowadzonym w domu.
Luskus, 5-cioro dzieci i Pani.
Ten żłobek to mały przymus-nie było innych i fartem dostaliśmy sie do tego.
Mama pójdzie teraz do szkoły językowej 3 dni w tygodniu, a Dzidziol rozrabiać z innymi.
I jaka radocha.
Taaaaa, nie za bardzo można było liczyć na pożegnanie albo choć malutkie spojrzenie za rodzicielami.
Ojciec prawie sie popłakał, a Matka dumna z Dzidziola, że aż biustonosz poluzowała-tak jej pierś ta duma wypieła.
Kawał faceta