Blog ten jest pamiętnikiem historii narodzin mojego syna.
O Raphaela walczyłam 10 lat.
Przeszłam kilka operacji, 3 zabiegi in vitro.
Trzeci zabieg dał Nam syna.
Oto nasza historia.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

...Czekając, kiedy wzejdzie wigilijna gwiazda...


Czekając, kiedy wzejdzie wigilijna gwiazda
Do wpół zmarzniętej szyby przywarł chłopiec mały.
Patrzył - zimowe ptaki wracały do gniazda,
Jakby tego wieczoru też świętować chciały.
Niegdyś gwiazda z Betlejem mędrców prowadziła,
Dziś znak daje, by zasiąść do świętej wieczerzy,
By biel opłatka ludzkie waśnie pogodziła,
A w sercu znów zamieszkał Ten, co "w żłobie leży".
Chwila jedna! Przy tobie nikną odległości,
Co szare - zmienia się w odświętne, tajemnicze.
Daj nam więcej dni takich, spragnionych miłości,
Niech świat przy żłóbku Twoim odmienia oblicze.

o. Franciszek Czarnowski










Wszystkim dziękujemy za ten cudowny i szczególny dla nas rok.
Jutro wyjeżdżamy, więc już dziś składam Wam Wszystkim najpiękniejsze życzenia.
Niech Wam się spełnia marzenia.

Tobie Synku dziękuję, że Nas wybrałeś i te Święta pierwszy raz będą takie jakie być powinny.
A ja postaram się dla Ciebie o rodzeństwo w następnym roku.

Buziolki

środa, 7 grudnia 2011

Golas na futrze, czyli dekorowania czas zacząć.


Dziś wymęczyłam Dzidziola sesją na skórach.
Pierwsza dekoracja ruchoma gotowa.

ps. Jestem totalnie nieodwracalnie zakochana.






poniedziałek, 5 grudnia 2011

Parents of the year.

Jeśli ktoś z Was moi drodzy, kiedyś, w skrytości ducha zastanawiał się-czy na pewno jest dobrym rodzicem?
To proszę- oto zdjęcia będące odpowiedzią na to dręczące Nas czasami pytanie- TAK JESTEM fantastycznym, troskliwym, myślącym tata albo mamą.

...No chyba, że ktoś rozpoznaje się na poniższych zdjęciach-to sorry...

ps-dla mnie zwycięzcy to - Pani wystawiająca fotelik na jezdnię i Pan w metrze duszący dziecko, nie wiem śmiać się, czy płakać.

Zdjecia  w necie wyszperał Bogdan-dziękuję.


















Buziole w nochy.

czwartek, 1 grudnia 2011

Kuszenie jabłkiem


4 miesiące skończone.
Dziś po raz pierwszy w buzi Dzidziola wylądowało jabłko.
Nie takie zwykłe sklepowe, lecz zdobyte przez matkę z podwórka sąsiada-zdrowe ekologiczne, niechemizowane jabłko.
Kuszenie się powiodło. Dzidziol pokochał nowy smak i zrobił mała awanturkę kiedy kuszenie zostało skończone.
No to jutro schabowy z ziemniakami i kapustą.
No może nie jutro, ale już za chwilkę.
Buziole



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...