Blog ten jest pamiętnikiem historii narodzin mojego syna.
O Raphaela walczyłam 10 lat.
Przeszłam kilka operacji, 3 zabiegi in vitro.
Trzeci zabieg dał Nam syna.
Oto nasza historia.

wtorek, 4 stycznia 2011

OREFEUSZ w kolorach różowoniebieskich.



Ej ale fajnie, ty normalnie albo bedziesz non stop spać, albo tak nam dasz w d..., że z Kotem nie wyrobimy na zakrętach.
Teraz mnie wykańczasz rzucając w ciągu dnia kilkukrotnie w ramiona Orfeusza-tłumaczę, bo może nie wiesz co ja matka twa piszę.
Orfeusz to nie listonosz-to taki pan co w bajce odpowiedzialny jest za spanie.
Więc jak ja już, podchodzę do kartonika aby coś LEKKIEGO popakować, to ty myk mnie w łeb i muszę, ale to absolutnie muszę iść się zdrzemnąć.
Uspokój się. Przecież nas czeka za 10 dni wyprowadzka.

Ponieważ- podobno- odkurzacza nie lubisz, poleciałam dziś nabyć szczotkę i szufelkę i przy okazji oddałam sie swojej pasji.
Zaczęły się wyprzedaże i nie mogłam, po prostu nie mogłam się powstrzymać.
Nakupiłam Ci koszulek i pantalonów.
Wybrałam kolory takie do wszystkiego, więc obojetnie czy zdecydujesz się być dziewczynką, czy chłopczykiem, to masz juz kolorowe szmatki.

12 stycznia rano jedziemy do szpitala pierwszy raz Cię posłuchac i zobaczyć. Postaram się nakręcić filmik.
Buziolki kochanie śpij, śpij, dam sobie jakoś radę.


9 komentarzy:

Konwaliowa Bombonierka pisze...

no to klops...:)))))))))))
łzy mi same cisną sie do oczu.... jak sie ciesze, tak po cichutku... aby dzidziuni w Twym brzunui nie zbudzic:*

uwazaj jak Cię obsypią tymi ubrankami:*:*:*:*

monika pisze...

widzę kochana haneczko że muszę zabrać tobie kartę płatniczą :) chyba że "samnajprzód" wyślesz/przywieziesz pawelinkowi ciuchy chłopackie hihihihi a potem on je odda bratu :)buziakoni

HANNA pisze...

Radno, jaką karte, sztuka z pantalonami- całe jedno ojro.
To chyba tanio, nawet jak na polskę, czy ja sie mylę?
Konwalia-buziaczki.

Sylvia pisze...

Jak na początek to pokaźne zakupy zrobiłaś:)
A co do tej senności, powiem CI, że ja miałam tak samo. Non stop chciało mi się spać. Wieczorami kładłam się do łózka już o 20, bo zwyczajnie nie wyrabiałam. Po jakichś dwóch miesiącach minęło i na nowo rozpoczęłam żywot "sowy":)

Inkwizycja pisze...

Jak w tym tempie będziesz się tej "pasji" oddawać, to prać ciuszków zupełnie nie będziesz musiała ;-)
Ja tak prawie miałam... niektórych szmatek nawet nie zdążyłam rozpakować..
Ależ to frajda, no... ;-)
Ściskam LECIUTKO!

monika pisze...

tej - to jak za ojro to dlaczego nie widzę
dubeltowych zakupów :) no i oczywiście jeszcze ja jestem może też być za ojro :) hehehehe

ambiguity pisze...

fajne ciuszki, ale ja na razie boję się kupować, na początku 2010 straciłam dziecko i teraz, mimo że to już 21 tc, nie mogę uwierzyć że tak daleko zaszłam. Ja mam odmienny problem od Ciebie - mam trudności ze spaniem, w dzień nic, za o w nocy albo nie mogę usnąć, albo b. wcześnie się budzę. Buziaki

Bree pisze...

Kolorowo w zyciu i w sercu :) noo zaczyna sie szal :) pozdrowionka

Unknown pisze...

mnie też Morfeusz wzywał w każdej ciąży i o każdej porze, najgorzej było przy 3, bo w domu roczniak, a ja zasypiałam na stojąco :)

a ciuszki fajnusie:)
buziaki

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...