Blog ten jest pamiętnikiem historii narodzin mojego syna.
O Raphaela walczyłam 10 lat.
Przeszłam kilka operacji, 3 zabiegi in vitro.
Trzeci zabieg dał Nam syna.
Oto nasza historia.

piątek, 25 marca 2011

SKARPETUSIU



Skrapetki czy rajstopki?
Takim pytaniem męczysz mnie od kiedy z Nami jesteś.
Już myslałam, że w ten wtorek zagadka się rozwiąże-czy mam wywalić 6 sukien, czy dokupić kolejnych 100?
Nadal nie wiemy. Wrrrrr
Jesteś już 2 razy większy niż ostatnio i tak śmiesznie leżysz w brzucholu.
Nie jak na wszytkich obrazkach-grzeczne dzieci w pozycji embrionalnej, tylko ty, moje drogie-stoisz.
Mało tego, że stoisz to jeszcze walisz wyprostowanymi łapkami. Takie małe a już indywidualista.
ps.
słowo skarpetusiu- to radosna twórczość przedPadre Kota.
Jest to skrót myślowy od porannego pytanie-...Gdzie są moje skarpetki skarbusiu?...

9 komentarzy:

Inkwizycja pisze...

No się właśnie ciocia Inkwizycja zastanawiała, czy już wiadomo...
Właściwie e-ciocia, ale to nie umniejsza moich uczuć ;-)
Brzusio cudny, ściskam czule!

monika pisze...

brzuchol cudddddddniasty !!!!!
a to maluszek niespodziankę szykuje - kochane maleństwo a co niech maja niespodziankę ;) buziaczki fifraczki

kot&malenstwo pisze...

Przepiękne zdjęcie, chlip wzruszyłam się - Kot.

Unknown pisze...

Jaki śliczny brzusio. I pomyśleć,że jeszcze nie tak dawno sama chodziłam z takim tylko x20 heheehehe.
Kochana nie możesz wszystkiego wiedzieć :D Ważne,że zdrowiutki mroźniaczek.
Buziole

Sylvia pisze...

Bez względu na to,czy będzie chłopiec, czy dziewczynka, przydadzą się zarówno skarpetusie jak i rajstopki:)

Luiza pisze...

Ja wiem o co kaman...... Chcesz się już zawczasu nastawić na podwójne skarpetusiu w razie jakby chłopak...... :-)

monika pisze...

hanulka nie moge pisac na belgowie !!!! buziaki

Ivalia pisze...

Ha, chciałoby się wiedzieć! Ha no i sobie poczekasz na Wielkie Odkrywanie Tajemnicy :)))
Brzuchol uroczy! I zgadzam się z Sylwią, i skarpety i rajstopy, i legginsy, i majty z ceratą, i bez ceraty... wszystko się przyda, z czasem ;))))

ankaskakanka pisze...

Jaki ładny brzuszek. Super. Czytałam wszystkie wpisy. Kiedy Martyna była malutka, myślałam że ona nigdy nie urośnie, a tu proszę wkuwamy tabliczkę mnożenia. Czas leci. Czeka cię ogrom pracy, czasami harówka, ale to się zapomina. Natomiast pamięta się momenty kiedy malutkie rączki obejmą cie i powiedzą "kocham mamusię". PS No właśnie co z belgowem?.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...