Blog ten jest pamiętnikiem historii narodzin mojego syna.
O Raphaela walczyłam 10 lat.
Przeszłam kilka operacji, 3 zabiegi in vitro.
Trzeci zabieg dał Nam syna.
Oto nasza historia.

niedziela, 10 lipca 2011

Mam DOŁA, lepiej nie czytać.



Mam jakiegoś doła.
Łapy mnie bolą jakbym miała reumatyzm.
Boje się iść spać bo wtedy jest najgorzej.
Od jakiś 6 miesięcy wszelkie małe znamiona zrobiły sie 2 razy większe.
Plus doszły jakieś wypustki skórne-zaczynam wyglądać nie dość jak słoń to jeszcze ropucha.
Pokazywałam lekarzowi-narośla nieszkodliwe, ale obrzydliwe.
Mam cykora bo moje szwagierce właśnie podczas ciąży wykryto guzek.
Rok temu dziewczyna umarła.
Dostaje szału jak debile po raz kolejny pytają się mnie czy jestem pewna, że w brzuchu jest tylko jedno dziecko.
To taki żarcik niby, albo po kilku miesiacach mam ochotę wywrzeszczeć i napluć takiej uśmiechniętej osobie w twarz.
Tak, cholera jasna, jestem debilem, który nie wiem ile dzieci ma w brzuchu a ty zajebisty żart opowiedziales.
Szlak mie trafia jak czytam, że ktos przytył 10 kg w czasie całej ciązy-co ja kuźwa robie nie tak że ponad 24 przytyłam.
W Belgii po ulicach nie chodzą chude ślicznotki, ale mój lekarz z uporem maniaka przy każdej wizycie powtarza, że duże dziecko bo rodzice tez są wielcy.
Normalnie słoń.
Mam zadyszkę i nie chce mi się nic robić.
Rzeczy Raszka czekają na posegregowanie wypranie i wyprasowanie, a ja marnuję dzień za dniem.
Już wystarczający dół chyba, to przestaje kopać dalej.
Może jutro będzie lepszy dzień
ps-o właśnie ogłoszono wyniki na blog miesiąca ciążowego.
Dobrze że sprawdziłam dziś-po co się dołować jutro.
Przegraliśmy z rankingiem kremów.
Gratulacje dla zwyciężczyni.



ps. fotki zapożyczone z netu.

12 komentarzy:

ystin pisze...

będzie lepszy, będzie- na 100%. i już nic więcej nie piszę, żeby nie było sloganów, oklepanych zdań i "mądrości ludowych"...
za to całuski oooooooogromne!

monika pisze...

dobra pakuje manele i jade do ciebei bo mi siostrzeńca stresujesz :) kochanie bedzie ok, wszystkie tak mamy zamartwiamy sie na zapas
z julka przytylam 25 kg a z pawlem 10 wiec luzik moje kochane maleństwo :)

Elliza pisze...

hmmmm sadzac po wpisie ..blizej ci niz dalej...
sypiesz sie kolezanko ;) tak sie mowi?
anyway spakowalas do torby batoniki dla meza? butelke wody? a cos do nawilzania ust?
Ja pod koniec to mialam czarne czolo od zabarwien, policzki w kropy, twarz jak patelnia, maz powtarzal ze slicznie wygladam....taaaaaa...
martwilam sie ze mam za maly brzuch abo za duzy, za malo przytylam bo 10kg albo za duzo zalezy co mi madrzejsi nagadali...poprostu to olej, po zgubisz wszystko w oka mgnieniu.
a jak ci sie bedzie fajnie ten wpis Twoj Dzisiejszy czytalo za 4 miesiace,,,a za rok!!!
U nas postep lozeczko co o dupe potrzaskac powoli jest zaadoptowane ;) tyle ze mala spi z jednym okiem otwartym i dobrze wie kiedy ja tam wkladamy i wtedy....... wlancza jej sie alarm!!!
jezu pospalabym sobie, a malucka juz steka bo zamiast na rekach obudzila sie w.....lozeczku!
Nie moge sie doczekac zdjec Twojego Bobaska!
sprezac sie tam z tym rodzeniem bo ja niecierpliwa bardzo!!!!
Buziaczki odpoczywaj duzo, duzo spij, ubranka cudem posegregujesz juz z malym. Mnie sie udalo!

Inkwizycja pisze...

Kochanie, to jeszcze tylko troszkę, miesiąc, już niedługo, wytrzymałaś to wszystko PRZED, to dasz radę i teraz!
Chcę, potrafię, mogę - pamietasz?!
Różnie przechodzą dziewczyny ciążę, jedne lepiej, drugie gorzej, jedne mają brzuszki jak piłeczki, inne tyją po 20 kg... Uwierz mi, jak Ci się urodzi synuś, to Ci to wszystko wynagrodzi ;-)))
Leż sobie, czytaj, wyluzuj... myśl o miłych rzeczach... nie marnujesz czasu, tylko się PRZYGOTOWYWUJESZ, zbierasz siły żeby już niedługo stanąć w blokach startowych! ;-))
Ściskam Cię, całuję mocno, trzymaj się słońce!

Mamalu pisze...

Ostatnio robiąc zakupy, do matki bliźniąt podeszła jakaś kobieta i coś tam zaczęła nawijać, że dwójka, że super....no ale jak ta matka rozróżnia dziewczynki, bo one są takie do siebie podobne...Noż ręce opadają! i to jeszcze tekst kobiety do kobiety....
Nie ma rady 24kg czy 10, ważne że Małe jest zdrowe, a waga to po ciąży będziemy się interesować..choć wiem że ja akurat nie mogę narzekać..

Bree pisze...

Mam nadzieje ze takich dni malo u Ciebie? i szybko wyleziesz z tego dolka i nawet w nim znajdziesz cos pozytywnego!!!
buzka juz niedlugo!

Unknown pisze...

Hanuś po pierwsze nie przejmuj się takim gadaniem. Jak napisałam Tobie wcześniej ja z Rysiem przytyłam 40 kilo i też się nasłuchałam.
Za to ja szybko wróciłam do Wagi,a te co przytyły 13 niestety nie :) Tak jest najczęściej. Z Adim troszkę mniej ale tez szybko zleciało.
Potem będziesz się śmiać z tych tekstów zobaczysz.
Zadyszki dostajesz bo dziecko uciska na przeponę,a puchniesz bo zbierasz wodę w organizmie. pamiętam to wsio bo sama nie tak dawno rodziłam.
Po drugie kochana nie mogę wysłać do Ciebie maila. Tzn. wysłałam,ale Ty chyba nie dostałaś.
Sprawa dot. wysyłki zdjęcia. Napisałam Tobie,że mam zgryz bo Rych chce zostać bakuganem :( ale ostatecznie zrobimy z niego Indiana Jonesa co? on lubi filmy typu "Szkoła przetrwania" więc będzie jak znalazł.
Buziaki ślę i głowa do góry:*

lewkonia pisze...

Nie pogniewasz się chyba, jak napiszę,że się uśmiałam :)))))Nie żebym nie współczuła, ale przypomniałaś mi, jak ja się nadęłam w ostatnim chyba tygodniu z drugim synkiem, że mi zniknęły nie tylko kostki, ale i kolana i broda i ogólnie czułam się jak balon z wodą. Do tego plamiasty :)))) Wtedy nie mogłam na siebie patrzeć i warczałam na każdego, co mi o mej wyjątkowej urodzie słodzić próbował :)))Ja swoje wiedziałam i już! Najchętniej zamieniłabym się wtedy na ciało z tym, co mi to zmalował :)
Na szczęście ciąża i jej skutki przechodzą szybko do archiwum w formie takich anekdot, jak Twoja :))))

Maja pisze...

Skup się na relaksie, odpoczynku, przyjemnościach, czytaniach, pisaniu, prasowaniu. Urodzisz i wszystko wróci do normy. Wśród tych kilogramów, większość to woda. Spłynie jak po kaczce. A poza tym, to źle być uprzywilejowanym Słoniem? Nie łam się, to tylko ciało.

Kerry-Marta pisze...

Ojej niewiedziałam że był jakiś ranking nawet nie zagłosowałam. Haneczko obawiam sie że wszytkie kobiety mają taki czas w ciązy że wpadają z brzucholkiem w dół i ciężko je wtedy pocieszać. Tak czy tak będzie lepiej zresztą w następnym poście czytam że jest lepiej ;-)

Luiza pisze...

Hej Hannah Montana :-) Co ja będę ściemniać. Brzuchol fajny nie jest mimo, że zawartość tak wyczekiwana. Ja przytyłam 15 kilo. Ginekolog ostrzegał żeby nie przytyć bo mi kręgosłup pęknie, bom kaleka i w ogóle nie powinnam być w ciąży, ale jak sie baba uprze to nie ma przebacz. Doły rzecz normalna, bo jak ktoś wmawia, że cudnei i że och ach jak się jest wielorybem do kwadratu to odrazu takiego na out. Ciąża to nie choroba zwłaszcza umysłowa i takie głupoty tylko debile mówią. Ja nie zgubiłam. Liczyłam kalorie przez 3 dni a potem wpieprzalam po 3 czekolady na raz. Nie mam silnej woli, a poza tym karmiłam piersią i jak te wszystkie modelki pieprzą że po 3 miesiącach wróciły do wagi to mnie szlag trafia, ale nie z zazdrości tylko z tego, że ktoś ma mnie za kretyna. Po za tym zakładamy, że same się będziemy zajmować dziećmi, że nie mamy na dietetyka 1500$ dziennie, nie mamy osobistego trenera i nie spędzimy dlatego 8 godzin w siłowni. Schudłam 18 kilo jak miałam stresa. Ale to znacznie później. Zresztą już przytyłam, to sie nie liczy :-) Dodatkowo dopadł mnie trądzik, którego nigdy w życiu nie miałam. "Bujam" się z nim do dziś :-) Tak więc rozumiem co czujesz. I nawet widzę ogromne podobieństwo jeśli chodzi o porównanie, bo moja gęba i cała ja tak właśnie wyglądała. ŻABOL. Wielki parchaty żabol. I jak mnie ginekolog zapytał ja się czuję, to mu powiedziałam, że jak nadmuchana żaba. Finalnie urodziłam porządnego arbuza, bo moja córcia może nie była wielka, ale za to ciężka i wyglądała jak kuleczka. I nie brałam żadnych cesarek na zamówenie, ani znieczulenia, tylko gaz rozweselający i dałam radę. Noooo oki może ze 3 razy odpływałam bo ból był ohydny ale da się to przeżyć i na pewno mogę powiedzieć, że nie nawaliłam, że nie naraziłam swoją wygodą moje upragnione dziecko na jakieś defekty związane z tymi wszystkimi chemikaliami, które wciskają do oragaznizmu aby "ulżyć" tym wszystkim histeryczkom. Hanka, Ty jesteś twarda baba, nie jakieś tam pitu pitu. Będąc w ciązy latałaś z piłą mechaniczną po ogródku, to mnie nie osłabiaj jakimiś żabami. Roker nie pęka! Buziaki :-)

Balbina pisze...

no to ja Cię nie pocieszę, też mi się po ciąży jakieś babory porobiły na dekolciku :-) i zostały do dziś, właśnie łażę do lekarza aby to powycinać bo też mi się z ropuchą kojarzą. Ale pomyśl sobie, że to taki kolej rzeczy i trza to zaakceptować i olać.
A co do wagi to olej, w końcu to wspaniały okres nie trzeba się wagą przejmować. Jak urodzisz to wszystko spadnie i znów będziesz ok. Trzymaj się Kochana

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...