Nie pisałam, ale w zeszłym tygodniu wylądowałam na powtórnym badaniu i godzinnym leżakowaniu w szpitalu, bo lekarzy zaniepokoił mój wynik testu krwi.
Cały tydzień wpierniczałam buraki i dziś po 3 godzinach okazało sie, że na darmo.
Płytki krwi regularnie obniżają swój wskaźnik.
Z Raszkiem wszytko oki, po prostu hoduję Wampirzątko, co mi te płytki podbiera.
Wstępna decyzja lekarska ustalona na dziś, to przyspieszenie porodu o kilka tygodni.
A więc cesarka na 99 procent.
W piątek 29 mam wizytę u naszego lekarza i wtedy wszystko ustalimy.
09 sierpnia 2011- mogła by być taka data.
Jeśli będę miała jakikolwiek wpływ, to poproszę o operacje w tym terminie.
Tu znów moje małe czary, mary- ta data to numerologiczna 3, 3 tak jak Ja i PrzedPadre.
Czasami lubię takie dobre czary, mary, dlaczego nie.
Dziś również mieliśmy w szpitalu na oddziale gine, spotkanie integracyjne.
Moje najważniejsze pytanie dotyczyło 2 kwestii.
1-jak wygląda opieka nad dzieckiem po porodzie?
2-czy noworodka myją?
A wiec tak, dziecka w moim szpitalu nie kąpie się przez prawie 2
doby.
Z godzinnej rozmowy z położną dowiedziałam się, że oprócz zdrowotnych właściwości tego tzw śluzu zostającego na dziecku, to oni nie chcą przede wszystkim stresować takiego maleństwa.
Ograniczają w związku z tym wszystkie stresy do minimum.
SUPER
Standardowo po porodzie dziecko zostawiane jest z mamą na kontakt skóra przy skórze przez 2 godziny. To standardzik. Nie trzeba o nic zabiegać-po prostu dalszy ciąg ograniczania stresu maleństwa.
Dziecko potem jest mierzone, wazone i jest z mama cały czas w pokoju.
Pokoje państwowe to max 2 łóżka, prywatne 1.
SUPER SUPER
Tu moje pytania dotyczyły cesarki.
Jeśli zostanę uśpiona połowicznie,od pasa w dół- to po porodzie dostaję dziecko na pierś.
PrzedPadre jest ze mną przy porodzie.
SUPER SUPER SUPER
Jeśli zostanę poddana całkowitej narkozie-to najbardziej prawdopodobne,
to od lekarza prowadzącego zależy czy będzie przy tym PrzedPadre czy nie, iiiiii
po porodzie to PrzedPadre bierze na pierś Raszka na te pierwsze 2 godziny.
No Super, ale płakać mi się chce że to Kot będzie miała ten pierwszy tak ważny kontakt z Raszkiem, a nie ja.
Dobra, nie ma co marudzić-zobaczymy w piątek.
Kotka sąsiadki.
Jabłka ogrodowe
9 komentarzy:
To już naprawdę ostatnia prosta :) Trzymam za Was BARDZO mocno kciuki! Na pewno z krwią się wszystko unormuje zaraz po porodzie! My naszą datę też wybraliśmy sobie sami, oczywiście w granicach możliwości - małżonek urodzony 24., ja 26., William - 28. :) Spróbuj się nastawić na to, że to PrzedPadre (a wówczas już Padre) będzie trzymał Raszka na rękach pierwszy - jeśli będziesz to Ty to najwyżej spotka Ciebie miła niespodzianka. Nie mam pojęcia jak jest w Belgii, ale opowiem Ci, jak to było podczas mojej cesarki (prywatny szpital w Polsce). Gdzieś na klatce piersiowej miałam ten chirurgiczny parawanik i tak po chłopsku nie wiem, jak by mi się przy piersi mogło dziecko zmieścić :) Zwłaszcza, że była mi czasem potrzebna maska tlenowa ku lżejszemu oddychaniu. Nie dałabym też rady dziecka dotykać rękami, a zwłaszcza przytrzymywać, bo jedna ręka, wyprostowana, z wenflonem, była we władaniu anestezjologa, a druga była ułożona przy ciele w takim tunelu. Dziecko podczas cesarki wyjęte jest bardzo szybko, ale to całe zszywanie później trwało w moim przypadku prawie godzinę. W tym czasie właśnie na rękach miał Willeczka tata. Ja dostałam go do piersi najszybciej jak było to możliwe, ledwo wyjechałam z sali operacyjnej, godzinę po porodzie (i właśnie dla tej możliwości zecydowałam się na szpital prywatny). A wtedy już sobie leżeliśmy razem, w spokoju, zachwyceni sobą nawzajem :) Lecę, bo mi dziecko raczkuje w zakazane rejony, buziaki wielkie dla Was!!!
Julke rodziłam przy całym znieczuleniu Jasiu ja miał pierwszy na reku - Pawła rodziłam w znieczuleniu od pasa w dół miałam go pierwsza !
kocham te moje stwory tak samo najmocniej na świecie i nic już nie pamiętam z tych porodów :)
ważne żeby wszytko było dobrze za co trzymam kciuki - niech się Raszek rodzi 20.08 to bedzie dopiero czad - brat starszy o 2 lata który go wszytkiego nauczy a najszybciej najgorszego
trzymaj sie kochanie dzielnie wszytko będzie suuuuuperrrr !!!
Trzymam kciuki za małe wampirzątko i za Was. Będzie dobrze. A datę sobie wybrałaś super!
Haniu teraz to juz z gorki, chyba sie juz troszke uspokoilas wiedzac to co juz wiesz :)
pozdrawiam serdecznie, buzka
My mamy termin na 8 sierpnia ale jak się Julo urodzi 9 to się też nie pogniewam bo to dzień urodzin mojego Taty:D
Ale pomyśl, słonko, że Ty czujesz Raszka od miesięcy, cały czas... niech się ta więź tworzy między Twoimi facetami, niech Kot nadrobi te tygodnie, kiedy nie czuł ruchów Raszka w brzuchu ;-))
I to już tak szybko, zaraz... niesamowite!;-) Ale wygląda wszystko SUPER, więc czekamy tylko na termin i na Wielki Finał!!!!
Ściskam czule... całusy!
jakkolwiek będzie będzie dobrze!!! już się nie mogę doczekać, jak będziesz opowiadać jak było!!!
całuuuuuuuuuuuuuchy ogromne!!
Myślami i sercem będę z Tobą i malutkim aniołeczkiem.
Wszystko będzie dobrze :)
Czekam na ten Wielki Dzień z Tobą.
Całuję mocno Ciebie i brzuszek...
Ps. 9.08. dobra data - urodziny mojej Shanti :))))
Ps. Cudne kociątko
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
Prześlij komentarz