Blog ten jest pamiętnikiem historii narodzin mojego syna.
O Raphaela walczyłam 10 lat.
Przeszłam kilka operacji, 3 zabiegi in vitro.
Trzeci zabieg dał Nam syna.
Oto nasza historia.

czwartek, 1 grudnia 2011

Kuszenie jabłkiem


4 miesiące skończone.
Dziś po raz pierwszy w buzi Dzidziola wylądowało jabłko.
Nie takie zwykłe sklepowe, lecz zdobyte przez matkę z podwórka sąsiada-zdrowe ekologiczne, niechemizowane jabłko.
Kuszenie się powiodło. Dzidziol pokochał nowy smak i zrobił mała awanturkę kiedy kuszenie zostało skończone.
No to jutro schabowy z ziemniakami i kapustą.
No może nie jutro, ale już za chwilkę.
Buziole



12 komentarzy:

Mamalu pisze...

ciekawe czy u mnie Lulu będzie chciał jabłka...w ciązy mimo że ja nie jabłkowa musialam co najmniej 2 dziennie zjeść :)
Czyli my za miesiąc tez juz możemy spróbować.

schabowy to może pojutrze:) a jutro dynia...

ankaskakanka pisze...

Pamiętam, że moja Martyna bardzo długo nie jadła jabłka z biszkoptem. Małemu chyba smakowało. Buziaczki.

ambiguity pisze...

super że mu smakują, u nas opornie je, ale jabłka przerobione przeze mnie osobiście wcina jak złoto

monika pisze...

haaaaaa ale królewicz rośnie jak przyjedzie do cioci to schabowy z pyrami będzie czekał a jak trza to babcia maria kapuchę podrzuci :)
jak maluchy zaczynają normalnie jeść to od razu lżej :)
a potem tylko parówka :) heheheh albo bułka z masłem !!! u nas ten etap aha i jeszcze jajko !!!!!!!!!!! najlepiej od razu 100

całuchy

anieska pisze...

Kiedyś Ewa kusiła Adama jabłkiem, dziś Ty kusisz Synusia jabłuszkiem i to nie byle jakim - ekologicznym. Smacznego:)

ystin pisze...

nie dziwię sią Raszkowi- sama bym na takie jabłuszka się skusiła....
ależ ona słodki!

Inkwizycja pisze...

Dorodne te jabłuszka, a jeszcze ekologiczne... niech Raszkowi idą na zdrowie ;-)
Widać, że mu baaardzo smakowało ;-) ależ słodką ma buźkę!
Ściskam czule!

Jagoda pisze...

hyhy z tym schabowym to :D
a za chwilę frytki i cola :)

a.pe pisze...

A nam Pani pediatra jeszcze nie kazała rozszerzać diety, więc kuszę tylko cycem, choć Młody z pożądaniem spogląda na nasze jedzenie ;)

A z tym schabowym, to wcale nie tak długo. Zresztą, co kraj, to obyczaj. Znajoma mieszka w Irlandii i była u lekarza z córcią. Mała miała wtedy 8 miesięcy. Pani doktor stwierdziła, że dziecko jest wychudzone, choć Niunia była słodkim pulpetem, ale nie to było najlepsze. Otóż Pani Doktor, żeby tej chudości zaradzić, kazała podawać dziecku na podwieczorek...fasolkę po bretońsku... Tak więc, możesz już szykować jakieś frytki, czy inne mielone dla Raszka ;)

a.pe pisze...

A nam Pani pediatra jeszcze nie kazała rozszerzać diety, więc kuszę tylko cycem, choć Młody z pożądaniem spogląda na nasze jedzenie ;)

A z tym schabowym, to wcale nie tak długo. Zresztą, co kraj, to obyczaj. Znajoma mieszka w Irlandii i była u lekarza z córcią. Mała miała wtedy 8 miesięcy. Pani doktor stwierdziła, że dziecko jest wychudzone, choć Niunia była słodkim pulpetem, ale nie to było najlepsze. Otóż Pani Doktor, żeby tej chudości zaradzić, kazała podawać dziecku na podwieczorek...fasolkę po bretońsku... Tak więc, możesz już szykować jakieś frytki, czy inne mielone dla Raszka ;)

betti312 pisze...

Ale słodziak z Twojego synusia. Już fajnie jak dzieciaczek zaczyna spożywać posiłki oprócz mleka. Mojej Ani bardzo smakowała marchwianka i potrafiła wypić prawie 2 razy więcej niż mleka :). Czekam na kolejne zdjęcia z kuszenia- może marchwianką?

Evelio pisze...

super!!! smacznego:-) my zaczynaliśmy od warzyw, tak żeby nie rozleniwić samkowania:-)))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...