Blog ten jest pamiętnikiem historii narodzin mojego syna.
O Raphaela walczyłam 10 lat.
Przeszłam kilka operacji, 3 zabiegi in vitro.
Trzeci zabieg dał Nam syna.
Oto nasza historia.

niedziela, 19 czerwca 2011

Kliniczny przypadek kolejkomanii, czyli pierwsza dobra rada.



Włączył mi się zawód wyuczony, czyli obserwuje sobie ludzkość.
Bo tak siedzę i się zastanawiam czy to tak u mnie tylko, czy to tendencja ogólna.

7 miesiąc ciąży i na koncie 1 raz- słownie JEDEN RAZ, Pani w warzywniaku stojąca za mną- może inaczej by było jakby przede mną-
zwróciła mi uwagę, iż powinnam podejść i kupić bez kolejki to jedno jabłko i pęczek rzodkiewki dzierżony w mej dłoni.
Nie skorzystałam, bo głodna byłam raczej widoku tych babć i przebywania w Polskim sklepie niźli szybkiego opuszczenia jego podwoi.

Aby być obiektywną, to pod tym względem nie odbiegamy nic a nic od reszty Europy, baaa świata nawet- w końcu w Libanie brzucho też się po kolejkach rozpychał.

Czasami jak uważam że sytuacja jest już lekko śmieszna, bo jak wpadam kupić jedynie moje ukochane lody, i jak widzę przede mną 4 wózki wypełnione po brzegi,
a mi się LODA CHCĘ JUŻ-
to ostentacyjnie pytam się kolejeczki, czy jak z tym lodem mogę się przedrzeć na przody.
Zezwalają.

Nie wiem jak jest w autobusach i tramwajach- ciekawe-ustępują miejsca tak walecznie zdobyte, czy podziwiają widoki i ślepną?

Kolejna ciekawostką jest moje ukochane zdanie, które statystycznie częściej wypowiedziane jest przez ród męski.
CIĄŻA TO NIE CHOROBA.
Słysze je kontem ucha, kiedy np jakaś miła Pani dziwi się, że jeszcze pracuję z TAAAKIM brzucholem,
a odbiorca tego zdziwienia- samiec właśnie-ripostuje CIĄŻĄ TO NIE CHOROBA.

Buhahahah Co jest z Wami faceci?
O co kamon?

Przyjmując, iż najpierw była kura, potem jajko a z niego kogut, to może to matki wpajają synom, że baba nawet z obciążeniem 20 kg może piłą i kilofem na traktorze świat podbijać.
A może to te żony, które to jak i ja, naiwnie chcą światu udowodnić, że brzucho nie jest przeszkoda aby być NAJ.
Najlepszą żona, kobietą pracującą, panią domu i przyszłą matką- to zdanie uwiarygadniają?

Podsumowując, nadal nie wiem w którym końcu świata przyszłe mamy mogą liczyć na przywilej pierwszeństwa, usytuowania tyłka na krześle, albo chwile zrozumienia.

Wiem jedynie, ze tobie Synku wytłumaczę że jak zadbasz o Kobiety, to my odwdzięczymy Ci się tysiąckrotnie-bo dżentelmenem zawsze warto być.


Dla wszystkich Pań-niedzielne ciacho
SMACZNEGO


ps
Ystin przypomniała mi jeszcze jeden ukochany tekst
-... dlaczego Pani pyta o znieczulenie i cesarkę, wszystkie kobiety przez to przechodzą, ból to rzecz naturalna...-
takie teksty słyszę od moich ginekologów, i tu i tam.
Oczywiście facetów.
PrzedPadre uprzedziłam, że jeśli choć raz coś takiego mi powie to przestanie lubić arbuzy
bUZiole


Wspomnienie wakacji.

9 komentarzy:

Inkwizycja pisze...

No kochana, Ty już zadbasz o właściwe wychowanie syna, będzie prawdziwym Mężczyzną... bo to Prawdziwi Mężczyźni umieją się wzruszać i współodczuwać, a nie żadne "macze" ;-))
Fajna ta nimfa z brzuszkiem ;-))
Ściskam czule!

ystin pisze...

nimfa piękna, ciasto smakowite,obserwacje zdecydowanie prawidłowe!!tak, uwielbiam te ( najczęściej męskie , choć niestety nie zawsze...)teksty- "ciaza to nie choroba", "ból przy porodzie to rzecz naturalna"... ból przyr waniu zęba to też rzecz naturalne, czemu sobie wszyscy aplikują znieczulenia???
eh, za duzo by pisac i za bardzo wkurzające...
Dbaj o brzuszek i już!
całuski!

Ewa Lena Brzozowska pisze...

piękna jesteś z tym brzuszkiem :)

ivcia pisze...

Śliczne zdjęcie !!!
"Ciążą to nie choroba" może i tak, ale ślepaki nie widzą, że kobieta w ciąży zmienia się o 360*, że nosi maleństwo w brzuszku, że jest jej ciężko, gorąco, duszno, ma często spuchnięte nogi, jest zmęczona i czasami potrzebuje innego traktowania niż te wszystkie "ciemne kołki" - mocne buziaczki

ankaskakanka pisze...

Ojej , pamiętam że mdlałam w dusznych pomieszczeniach, nogi miałam miękkie a w żołądek się buntował nie raz. No i że miałam mały brzuszek, musiałam okazywać kartę ciążową, bo nikt mi nie wierzył, ze zaraz rodzę. Znieczulica ogólna. ja w porównaniu do Ciebie, czemu się dziwię, że jeszcze pracujesz i dajesz radę, czułam się fatalnie w ciąży. Taki organizm.

Unknown pisze...

Hejka Haniu. No to nie choroba wielka prawda tylko jak się ma 40kg dodatkowo i nogi jak dwa kołki to troszkę ciężko. Mówię o sobie oczywiście. Tyle miałam z 1 dzieckiem. Z drugim troszkę mniej. Było ciężko,ale mimo to nikt miejsca nie ustępowałam. W sklepie to musiałam sama interweniować i niech mi tylko ktoś spróbował powiedzieć właśnie w/w tekst :P
Choć przyznam,że częściej wypływał z ust starszyzny :) buziolki ślicznoto :*

Unknown pisze...

miało być nie ustępował :D

Maja pisze...

Hmm...przeczytałam ostatnio wywiad z położną i ginekologiem (mężczyzną), którzy mówili: "naturalny poród musi boleć, bo to jest wpisane w fizjologię". Kobiety kiedyś rodziły swoje dzieci same, bez opieki medycznej, i same wiedziały co robić, jak robić (bo to podobno sam organizm sobie "daje radę" w momencie rodzenia, instynktownie). A że dzisiaj ludzie wygodni, niecierpliwi, zabiegani- nie potrafią zaufać swojemu ciału, naturze... tylko, że skoro dzisiaj mamy możliwość z korzystania z udogodnień, to kurdę, dlaczego nie? (Wiem, że ja tak piszę, piszę a cwaniara sama cesarkę miałam- ale to ze względów zdrowotnych, bo jak Boga kocham, chciałabym urodzić sama). Pozdrawiam:) ech, i też uważam, że ciąża to nie choroba. Kurdę, dziwadło?

Maja pisze...

A co do oglądactwa- to taka ludzka mentalność. I chyba dotyczy każdej nacji, kulturowości i terytorialnej odległości :) Tak mnie się widzi, że nawet w głupich serwisach informacyjnych coraz więcej mamy faktoidów od zwykłej, rzetelnej, OBIEKTYWNEJ na Boga, informacji. Cóż. Trawestując słowa Marksa: "sensacja opium dla mas", i tym podobne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...